Przychodzi Michnik do papieża…

Z ziemi polskiej do włoskiej

Był ciepły sierpniowy poranek, 10 sierpnia 1989 r. Grupa polskich pielgrzymów wychodziła właśnie z pałacu w Castel Gandolfo. Nagle dało się usłyszeć entuzjastyczne okrzyki: „Adam!, Adam!, Adam!”. Słysząc je podczas śniadania, Jan Paweł II uśmiechnął się, że w pałacu papieskim fetują Michnika. Istotnie, Adam Michnik wchodził właśnie do posiadłości papieskiej w towarzystwie Bronisława Geremka, by uczestniczyć w trzydniowej konferencji naukowej pt. „Europa i społeczeństwo obywatelskie”. Spotkanie zorganizowane przez ks. Józefa Tischnera i Krzysztofa Michalskiego odbyło się dwa miesiące po pamiętnych wyborach (4 czerwca 1989 r.), dzięki którym uformował się w Polsce rząd Tadeusza Mazowieckiego. Był to rok przemian politycznych w Europie Środkowo-Wschodniej, przeddzień zburzenia muru berlińskiego. W konferencji wzięło udział 34 gości z całego świata, różnych orientacji światopoglądowych i religijnych: m. in.: kard. Franz König, Hans Georg Gadamar, Robert Spaeman, Johann Baptist Metz, Gerhard Ebeling, Charles Taylor, Ernst-Wolfgang Böckenförde, Owen Chadwick, Ralf Dahrendorf czy Carl-Friedrich von Weizsäcker. Michnik i Geremek zostali zaproszeni jako „przywódcy polskiej rewolucji” a także posłowie nowego parlamentu. 

Podczas konferencji mówiono m. in. o roli religii i Kościoła w demokracji i pluralistycznym społeczeństwie, a także o zagrożeniach ze strony fundamentalizmu religijnego i agresywnego sekularyzmu. Ani papież, ani Michnik nie mogli wówczas przypuszczać, jak historia potoczy się dalej i jakie kuriozalnie przyzna im role. By ukazać ten paradoks, cofnijmy się do historii sprzed pontyfikatu, by w szerzej perspektywie spojrzeć na bieżące wydarzenia.

Integrator, rozjemca, rzecznik

Z wydarzeń, które doprowadziły do demokracji nie sposób wyłączyć Kościoła i tworzonej przez niego przestrzeni wolności. W książce pt. „Kościół, lewica, dialog” (wydanej w Paryżu w 1977 r.) Michnik prześledził zmagania Kościoła z władzami komunistycznymi. Nie miały one na celu tylko ocalenia niezależności samej instytucji, ale również dobro całego społeczeństwa, w tym także tych, którzy odrzucając komunizm, nie identyfikowali się jednak z wiarą czy wyznaniem. W środowisku opozycji byli również lewicowi i laiccy intelektualiści, wrodzy tradycyjnemu modelowi Polaka-katolika. Działano wspólnie mimo różnic ideowych.

Między Kościołem a opozycją laicką istniały co prawda napięcia, ale jednocześnie wyraźnie dominował dialog. We wspomnianej książce, Adam Michnik przyglądając się Kościołowi z pozycji laickiej, starał się przynajmniej go zrozumieć i docenił jego wpływ na społeczeństwo demokratyczne. Wpływ ten nie oznaczał jednak „katolicyzacji” społeczeństwa, przywilejów Kościoła czy determinowania przez niego wyborów politycznych, a raczej spotkanie wokół wartości. Spotkanie, dla którego nieodzownym jest, by obie strony zaakceptowały pluralizm i wyrzekły się fundamentalizmu.

Artykuł opublikowany w „Biuletynie Informacyjnym” KOR-u z 1979 r. o pierwszej pielgrzymce Jana Pawła II Michnik opatrzył tytułem „Lekcja godności”. Podkreślił w nim wiele wątków, zapowiadając, że „konsekwencje tej dziewięciodniowej wizyty są i długo pozostaną niemożliwe do ogarnięcia […]”. W nawiązaniu do wizyty, w książce pt. „Polski kształt dialogu” ks. Tischner napisał z kolei: „[…] przybył do kraju ktoś, kto stał się symbolem niezależnej i niepodległej Polski. Był nie tylko Osobą, ale był też Myślą […]. Jeszcze nigdy w dziejach narodu tyle treści nie zogniskowało się w jednym człowieku”. Jan Paweł II oddziaływał na ludzi, chronił nadzieję po sierpniu 1980 r., a w okresie stanu wojennego wskazywał drogi do wolności.

W okres budowania demokracji po 1989 r., Kościół polski wszedł jako siła moralna i szybko starł się ze zwolennikami laickiego państwa oraz jego pojmowaniem wolności. „Gazeta Wyborcza” mocno krytykowała sposób obecności Kościoła w demokracji, a w odpowiedzi, biskupi i duchowni, nie pozostając dłużni, często do krytyki oponentów wykorzystywali ambonę.

Przeglądając artykuły Michnika da się zauważyć, że najpierw widział w Janie Pawle „twórcę syntezy” między „Polską katolicką” a „Polską laicką”, a następnie „rozjemcę” zwaśnionych stron. Dostrzegał w nim wspólny dla jednych i drugich punkt odniesienia oraz „rzecznika prawdy przebaczającej” dającego nadzieję na pojednanie Polaków. Zapewne to nie wyczerpuje palety określeń papieża, ale zachowuje swoją wartość.

„Tak, bronię Jana Pawła II”

Czy wywiad pt. „Tak, bronię Jana Pawła II”, udzielony Dominice Wielowieyskiej („Gazeta Wyborcza”, 17 lutego 2023 r.) miał być zdystansowaniem się Michnika od oskarżeń wysuwanych pod adresem Jana Pawła II o świadome krycie przypadków pedofilii? A może to troska o dobre imię papieża i jego dorobek zagrożony przez „wielką falę odrzucenia Kościoła rzymskokatolickiego” całkowitym zatopieniem? Uczciwość historyczna, społeczny koniunkturalizm czy polityczne wyrachowanie?

Roman Graczyk komentując wywiad stwierdził, że Michnik naraził się nim bardziej środowisku lewicowemu i liberalnemu, niż zyskał uznanie w środowiskach kościelnych i katolickich. Warto w tym miejscu zasygnalizować kilka kwestii istotnych, jak się zdaje, dla polskiego społeczeństwa, poruszonych w wywiadzie przez Michnika.

Pierwszą z nich jest sprawa krytyki Kościoła w debacie publicznej, która zdaniem Michnika „musi się odbywać z poszanowaniem uczuć osób wierzących” i bez okazywania im pogardy. Prowadząca wywiad wprost odmawia papieżowi prawa do domniemania niewinności, stwierdzając, że takie przysługuje tylko „zwykłemu człowiekowi”. Michnik ripostuje, że w demokracji takie prawo przysługuje każdemu, a zwłaszcza osobie, która „skądinąd zasługuje na wielki szacunek” i cieszy się uznaniem sporej części społeczeństwa. Nie można oskarżać papieża o złą wolę i niszczyć jego dobrego imienia w oparciu o sądy formułowane na podstawie doniesień medialnych, bez weryfikacji kościelnych archiwów i dokumentów oraz bez uwzględnienia kontekstu historycznego. Dlatego w rozmowie Michnik mówi o „twardych dowodach” i stuprocentowej pewności, by móc wysunąć zarzuty. „Ja wiem, co może zrobić słowo w mediach: może człowieka zabić” – dodaje.

Drugą kwestią jest prymat zdrowego rozsądku nad absurdalnością oskarżeń i jego pierwszeństwo przed niesprawiedliwą oceną. Michnik wspomina spotkania i rozmowy z Janem Pawłem II: „To był człowiek o zdecydowanych poglądach, a jednocześnie człowiek dialogu”; „o wielkim formacie intelektualnym”; „bardzo dobry i uczciwy”. Podkreśla rolę papieża w najnowszej historii Polski i jego przełomowe dokonania na arenie międzynarodowej, lecz wskazuje także na tematy sporne i wypowiedzi, z którymi się nie zgadza. Odnosząc się do prób oceny papieża, Michnik dwukrotnie powołuje się w wywiadzie na zdrowy rozsądek, który sprzeciwia się oskarżeniom, jakoby Jan Paweł II miał „świadomie kryć” przestępców albo bagatelizować bądź relatywizować pedofilię. Absurdalność takich osądów nakazuje przede wszystkich powstrzymać się przed ich jednoznacznym formułowaniem. Jeśli są wątpliwości, to należy te przepadki dobrze zbadać i wyjaśnić, a nie ogłaszać Urbi et Orbi, że „wizerunek Jana Pawła II na świecie jest zrujnowany”, jak to obwieściła Wielowieyska. Medialny tryumf „Polski laickiej” z powodu obalenia autorytetu Jana Pawła II nie będzie zwycięstwem nad „Polską katolicką”, a jedynie poważnym pogłębieniem społecznego rozłamu.

Trzecią kwestią jest fakt, że każda ze stron konfliktu ideowo-politycznego, potrzebuje Jana Pawła II, refleksji nad jego nauczaniem i „pełnego bilansu pontyfikatu”. Taką myśl sygnalizuje Michnik kończąc wywiad. Dlatego rozstrzygnięcie zarzutów stawianych pod adresem papieża w debacie publicznej jest dla społeczeństwa obywatelskiego prawdziwą próbą. Jest jednocześnie szansą na rzetelny dialog. Wszak, gdy chodzi „o najwybitniejszego Polaka XX wieku”, jak z przekonaniem określa papieża Michnik, dialog jest nie tylko możliwy, ale konieczny.

„Dobrze będzie”?

Wspomniana na wstępie konferencja naukowa w Castel Gandolfo zakończyła się kolacją w wąskim gronie jej polskich uczestników. Krzysztof Michalski tak ją wspomina: „Polska kolacja w małej jadalni Ojca Świętego była tym razem wyjątkowym wydarzeniem. Jak bardzo cieszyliśmy się wszyscy z tego, co się działo – i z tego, że możemy podzielić się tą radością z Janem Pawłem II, który przecież tak wiele zrobił, żeby stała się możliwa! Rozmowa z czasem zeszła na rysującą się przed nami przyszłość: co teraz? Ile jest do zrobienia! Budowa gospodarki rynkowej, instytucji państwa demokratycznego – a tu bieda, pełna niebezpieczeństw sytuacja międzynarodowa! Czy to możliwe? Czy damy radę? Zapadał powoli zmierzch, my też jakoś posmutnieliśmy. Wtedy nagle, z końca stołu, odezwał się silny, pełen optymizmu i energii głos Michnika: «Dobrze będzie, Ojcze Święty. Dobrze będzie!»”.

Jak było? Nie jest to miejsce, by pisać o blaskach i cieniach transformacji ustrojowej w Polsce. Tytuł mojego artykuły nie jest do tego aluzją, lecz wskazaniem na te dwie postacie, które w historii drogi do naszej wolności mają swoje miejsce.

A jak zakończy się sprawa wysuwanych pod adresem Jana Pawła II oskarżeń? Kwestia jest zbyt poważna, by ze stoickim spokojem czekać na samoistny rozwój wydarzeń. Wydaje się, że strona kościelna powinna z większą determinacją, sięgając również do archiwów, starać się odpowiedzieć merytorycznie na wysuwane pod adresem papieża zarzuty. Czyż nie należy działać z przekonaniem, że „prawda nas wyzwoli” (J 8,32) i że „nie może dobre drzewo wydać złych owoców” (Mt 7, 18)?

Ks. dr hab. Andrzej Dobrzyński

LITURGIA SŁOWA

MSZE ŚW

NIEDZIELA

7.00, 10.00, 11.30, 18.00 (VII i VIII godz. 19.00)

DNI POWSZEDNIE

6.30 i 18.00 (VII i VIII godz. 19.00)

SPOWIEDŹ ŚWIĘTA

W dni powszednie pół godziny przed Mszą św. poranną, oraz godzinę przed Mszą św. wieczorną. W niedziele i święta pół godziny przed Mszą św

KANCELARIA PARAFIALNA

Poniedziałek, Sobota zaraz po Mszy Św. rano godz. 7:00

Czwartek od godz. 16.00 do godz.17.00 (VII i VIII 17.00-18.00)

W Święta i Uroczystości Kościelne i Państwowe kancelaria nieczynna.

Sprawy pilne - pogrzeb załatwiamy najpierw w parafii, po porannej lub wieczornej Mszy św. a dopiero później udajemy się do zakładu pogrzebowego i do zarządcy cmentarza.

W sprawie ślubów termin ustalamy w zakrystii po Mszy św.

NUMER KONTA

Bank Santander

27 1500 1487 1214 8006 3559 0000